Dojrzewanie akwarium i wszystko o cyklu azotowym.

 


Ja wiem. O dojrzewaniu akwarium powiedziano już chyba wszystko a nawet jeszcze więcej. Jednak w dalszym ciągu wokół tego tematu jest tak dużo nieporozumień, niedomówień i mitów, że nie mogłem go zostawić bez stosownego opracowania. Proces ten jest skomplikowany, więc nie dziwię się, że powoduje on zamieszanie w głowach świeżych akwarystów. Jednak dlaczego doświadczeni akwaryści także powtarzają mity z tym związane? Ponieważ na dobrą sprawę ciężko znaleźć rzetelne źródła wiedzy na ten temat zgromadzone w jednym miejscu. Dlatego też postanowiłem utworzyć wpis, który rozprawi się z tym tematem.

Tekst jest długi, jednak dla tych, którzy nie mają czasu lub ochoty czytać całości przygotowałem streszczenie na końcu artykułu, gdzie będzie krótko wyjaśnione kilka najważniejszych kwestii. Jednak pełny obraz tego, jak wygląda proces dojrzewania akwarium jest opisany w głównym tekście.

Zapraszam do lektury!

 

O co chodzi z tym cyklem azotowym?

Cykl azotowy to jeden z najważniejszych procesów zachodzących w akwarium. To dzięki niemu nasze ryby nie padają od zatrucia związkami azotu. Zdecydowana większość zwierząt wodnych wydala amoniak. A amoniak jest śmiertelnie niebezpieczny dla naszych zwierzaków już  w niewielkich stężeniach. W szczególności w akwariach o pH większym niż 7, gdzie amoniak w formie niezjonizowanej NH3 rozpuszcza się w wodzie i truje od razu. Mniejszym niebezpieczeństwem jest amoniak w wodach kwaśnych, gdzie jonizuje on do postaci jonu amonowego NH4+, który jest kilkadziesiąt razy mniej toksyczny niż amoniak. W cyklu azotowym chodzi o to, żeby pozbyć się właśnie amoniaku. Dlatego pierwszym etapem cyklu jest nitryfikacja, czyli przetworzenie amoniaku, a dokładniej jonu amonowego do jonu azotynowego NO2-, a następnie azotanowego NO3-. Proces ten jest procesem wymagającym dużych ilości tlenu, a jest przeprowadzany przez bakterie tlenowe zasiedlające złoża filtracyjne (wszelkiego rodzaju ceramiki i inne porowate wkłady), podłoże, ozdoby i inne wyposażenie akwariów. Jony azotynowe są kilkadziesiąt razy mniej, a jony azotanowe kilkaset razy mniej toksyczne niż amoniak, dlatego też tak ważne jest, by cykl ten był przeprowadzany na bieżąco i niezakłócenie w akwarium. Ostatnim etapem cyklu azotowego jest beztlenowa denitryfikacja, czyli przekształcenie jonów azotynowych i azotanowych w azot w czystej postaci N2, który jako gaz uwalnia się z wody do atmosfery. Ona także jest przeprowadzana przez bakterie, choć innego typu.

 

Co to jest to dojrzewanie akwarium?

Dojrzewaniem akwarium nazywamy proces zasiedlania przez bakterie powierzchni wkładów filtracyjnych, podłoża, roślin, szyb, ozdób i całej reszty wyposażenia akwarium. Najlepszym siedliskiem dla tych bakterii są wkłady w filtrach, najlepiej wysoko porowate wkłady ceramiczne, których powierzchnia wynosi kilkaset i więcej m2 na litr takiego wkładu. W połączeniu z wysokowydajnymi pompami filtrów, dzięki którym uzyskujemy przepływy rzędu kilku tysięcy litrów bogatej w tlen wody, proces nitryfikacji przebiega szybko i wydajnie. Dlatego też tak bardzo ważne jest wyposażenie akwarium w chociaż jeden porządny filtr, który będzie pełnił funkcję tzw. biologa, czyli będą w nim zachodzić procesy bakteryjne. Jednak proces osiedlania się bakterii zależy od kilku czynników, m. in.:

- czystości wody,

- zaszczepienia akwarium bakteriami,

- dostępności „pokarmu” dla bakterii – czyli amoniaku i azotynów.

Woda musi być wolna od substancji zabójczych dla bakterii. Najczęściej występującymi związkami biobójczymi w wodzie kranowej są chlor i chloramina, dlatego też w świeżo zakładanych akwariach wodę taką należy albo uzdatnić wodę przy użyciu preparatów (tzw. uzdatniaczy) lub używać wody uprzednio oczyszczonej ze szkodliwych środków. Możliwości zaszczepienia bakteriami akwarium także jest kilka, jedne lepsze, inne gorsze (ale o tym później), tak samo jak o tym, jaki sposób startu akwarium uważam za najlepszy.

 

Jak długo trwa proces dojrzewania akwarium? (MIT 1)

I tutaj zaczyna się robić ciekawie. Ponieważ w różnych czeluściach Intenetów możemy znaleźć przeróżne okresy dojrzewania akwarium. Od kilku dni, przez dwa tygodnie, miesiąc, aż po ponad dwa miesiące, jednak najczęściej jest to między dwoma a trzema tygodniami. A co na to nauka? Badań na ten temat prawie nie ma. Znalazłem tylko jedno badanie, pana Hovaneca i innych z 1998 roku, który starał się zbadać to zjawisko.

W dużym skrócie (opis fragmentu pracy dot. cyklu azotowego) – badali oni poziomy amoniaku, azotynów i azotanów w 37L akwariach, gdzie pływało sobie 6 danio malabarskich (Devario aeqiupinnatus) i dodatkowo dodawali jeszcze amoniak w postaci chlorku amonu oraz komercyjny preparat zawierający bakterie nitryfikacyjne Nitrobacter sp., a po jakimś czasie pojawiły się w akwariach także bakterie Nitrospira sp.

Badania wykazały, że bakterie zaczynają swoją pracę mniej więcej w trzeciej dobie od dodania do akwarium, więc to nie jest natychmiastowe. Wynikiem tego eksperymentu było stwierdzenie, że poziom amoniaku osiągnął szczyt około 5.-6. dnia, a wrócił do poziomu 0 po około 14 dniach. Azotyny osiągnęły szczyt w 20. dniu (z dodatkiem bakterii) lub 30. dniu (bez dodatku bakterii) eksperymentu, a poziom niewykrywalności osiągnięty został w okolicach odpowiednio 30. i 40. dnia badania, przy czym w przypadku dodawania bakterii poziom azotynów osiągnął stężenie max. 0,75mM, a bez dodawania bakterii stężenie było ponad dwukrotnie wyższe i osiągnęło poziom 1,6mM. Natomiast azotany rosły do – uwaga – aż 80. dnia badania, osiągając ostatecznie poziom około 6mM, gdzie eksperyment zmodyfikowano.

Wniosek z tego płynie taki, że jeżeli za punkt końca stabilizacji biologicznej akwarium przyjmiemy zerowe stężenie NH3 i NO2 oraz stałe, niskie stężenie NO3, to moment taki nie następuje przed prawie 3 miesiącami! Więc jak widać dojrzewanie akwarium to nie dwutygodniowy proces, po którym można robić z akwarium co się tylko chce, tylko przez nawet 3 miesiące należy monitorować sytuację. Wniosek można wyciągnąć tylko taki, że 30 dni to czas, w którym najbardziej szkodliwe związki zostają zneutralizowane. Jednak zarówno w pracach tych jak i z mojego doświadczenia wynika kolejna, ciekawa obserwacja, z którą wiąże się kolejny mit, a mianowicie:

 

Jak przeprowadzić dojrzewanie akwarium? (MIT 2)

Czytając kolejne posty o zakładaniu akwarium oraz pytając w sklepach zoologicznych, można usłyszeć następującą odpowiedź na to pytanie: „Wystarczy dolać bakterie, poczekać tydzień / dwa tygodnie, i można wpuszczać ryby”. Co bardziej „świadomi” doradcy proponują prócz bakterii dodawanie odrobiny pokarmu dla ryb albo i nawet dolewanie własnego moczu do akwarium, aby przyspieszyć cykl azotowy. A za poradę „Można od razu wpuścić ryby” często spada na głowę doradcy lincz i łatka ignoranta, nieuka itp. Ale który z tych sposobów jest najlepszy? Okazuje się, że to właśnie ten ostatni ma najwięcej sensu, jednak z pewnymi zastrzeżeniami.

Dlaczego dojrzewanie akwarium bez żadnego zwierzaka w akwarium nie ma sensu? Otóż bakterie biorące udział w cyklu odżywiają się amoniakiem i jego pochodnymi jonami tlenków azotu. A skąd mają się wziąć te związki w wodzie bez producentów amoniaku? Bez źródła pokarmu bakterie nie przeżyją i zamiast po tych klepanych przez wszystkich dwóch tygodniach mieć dojrzałe akwarium, mamy totalną pustynię. Producent jednego z preparatów bakteryjnych poinformował mnie, że rozwój bakterii w ich produkcie jest wstrzymywany przez dodatek przeróżnych inhibitorów, m.in. związków azotowych. Więc dodanie bakterii do wody, gdzie tych inhibitorów nie ma, spowoduje wybudzenie bakterii i z powodu braku pokarmu w najlepszym wypadku ich ponowne „uśpienie”, a w najgorszym wypadku wymarcie. Dlatego ja osobiście polecam wystartowanie zbiornika właśnie już z jakimiś zwierzakami, lecz z umiarem. Ślimak lub kilka sztuk ryb na początek będzie idealnym wspomagaczem naszych bakterii w rozpoczęciu pracy nad cyklem, jednak pod pewnymi warunkami. Przede wszystkim najlepiej byłoby kontrolować poziom NH3 i NO2 testami i w razie wystąpienia niebezpiecznego dla życia zwierząt stężenia tych związków należy wykonać podmianę wody (co zresztą na początku akwarium i tak warto robić, nawet 2x w tygodniu). Zwierzęta można wpuścić po 2-3 dniach od wystartowania akwarium, gdzie parametry fizykochemiczne wody (pH, twardość, nasycenie tlenem) się choć trochę ustabilizują, a wszystkie zmętnienia i osady osiądą lub zostaną przefiltrowane.

A co ze startem wspomaganym pokarmem dla ryb lub moczem zamiast zwierząt? To też jest raczej pozbawione sensu. Wyspecjalizowane bakterie cyklu azotowego jako podstawowe źródło pożywienia pobierają najpierw NH3 jako związek najprostszy i wymagający najmniejszych nakładów energii oraz trochę bardziej wymagającego NO2 i NO3. Mocznik zawarty w naszym moczu jest to bardziej złożony związek (choć jeszcze nie bardzo skomplikowany), który jest rozkładany przez innego typu bakterie (mocznik to związek organiczny), więc zanim zostanie rozłożony do amoniaku, potrzebujemy innego typu bakterii, którego w preparatach nie znajdziemy, ale naturalne zasiedlenie zbiornika potrwa o wiele, wiele dłużej. Natomiast dodawanie pokarmu dla ryb do wody jest już zupełnie bez sensu, ponieważ w nim znajdują się białka, czyli potężne, bardzo złożone organiczne związki zawierające azot. Do rozłożenia białek do prostych związków wymagane jest ogrom nakładu pracy bakterii, grzybów i innych prostych organizmów oraz zużycie dużych ilości tlenu, który jest przecież potrzebny dla bakterii nitryfikacyjnych. To jedzenie prędzej zgnije i będzie pożywką dla grzybów niż przyda się bakteriom nitryfikacyjnym.

Już sam Hovanec i inni podczas eksperymentu nie dość, że utrzymywali w akwariach ryby (jak wyglądała ich przeżywalność – nie podali), to jeszcze dodawali do akwariów amoniak w celu „dokarmiania” bakterii. Celem tego eksperymentu było stwierdzenie, jakie gatunki bakterii biorą udział w cyklu azotowym, stąd też dodatek amoniaku. Uzasadnieniem takiego zabiegu jest fakt, iż bakterie cyklu azotowego jako pokarm stosują właśnie proste związki azotu, a w pierwszej kolejności właśnie amoniak, a same ryby mogłyby nie wyprodukować wystarczających ilość amoniaku. Jednak w badaniach Hovaneca i in. dowiedziono też innej, ciekawej rzeczy, z którą wiąże się kolejny mit, a mianowicie:

 

Czy warto dodawać preparaty bakteryjne, czy wystarczy po prostu poczekać, a bakterie to zbędny wydatek? (MIT 3)

Przypomnijmy – w  badaniu z 1998 r. Hovanec i in. wykazali, że przy dodawaniu preparatów bakteryjnych stężenie amoniaku było największe około 5.-6. dnia, a niewykrywalny był w 14. dniu badania. Natomiast azotyny miały szczyt stężenia w 20. dniu, a poziom niewykrywalny testami w 30. dniu. Jednak zarówno to samo badanie, ale także i drugie tych samych autorów z 1996 roku wykazało, że bez dodawania bakterii proces dojrzewania wydłużał się. W badaniu z 1998 roku maksymalne stężenie amoniaku osiągnięto także w okolicy 6. dnia, natomiast w badaniu z 1996 roku w 10. dniu trwania eksperymentu, a poziom bliski zeru osiągnięto odpowiednio w 14. lub 17. dniu. A azotyny? W badaniu z 1998 r. max. stężenie stwierdzono w 30. dniu, a w badaniu z 1996 w ogóle nie stwierdzono obecności NO2, co może świadczyć o fakcie nie zamknięcia cyklu azotowego. Różnice w tych badaniach polegały na tym, ze w eksperymencie z 1998 r. zastosowano inne akwaria (akwaria z podłożem i rybami) niż w tym z 1996 r. (akwaria bez podłoża i bez ryb). Jednak w przypadku badania z 1998 r. mimo nie dodawania bakterii do wody, cykl się rozpoczął, ale z opóźnieniem, choć w obu przypadkach nie był on optymalny. Ale dlaczego? Autorzy stwierdzili, że w preparacie bakteryjnym użyto nieodpowiednich bakterii (Nitrobacter sp.), natomiast bakterie Nitrospira sp. pojawiły się samoczynnie, najprawdopodobniej dzięki temu, że akwaria badawcze znajdowały się w pobliżu oceanu, skąd bakterie mogły trafić do akwarium. Dlatego też tak ważne jest stosowanie odpowiednich rodzajów bakterii przy startowaniu akwarium. Szkoda, że bardzo nieliczni producenci podają skład rodzajowy swoich preparatów bakteryjnych, przez co ciężko dokładnie stwierdzić, które preparaty są lepsze, a które nie. Z informacji, które uzyskałem do czasu napisania tego artykułu wynika, że bakterie Nitrospira sp. oraz Nitrosomonas sp. występują w preparatach firmy Tetra. W Seachem Stability występują bakterie tlenowe, beztlenowe oraz fakultatywne, jednak bez wyszczególnienia rodzajów. Od innych producentów (Microbe Lift, JBL, Azoo, Tropical, Easy-Life, AquaForest, Sera, Prodibio i Aquael) niestety nie dostałem odpowiedzi, lecz jeżeli się ona ukaże, od razu zaktualizuję wpis. Ale mam też dobrą wiadomość – można zaszczepić jeszcze jedną metodą nasze akwarium, jednak jest to dość kontrowersyjna metoda i wokół niej też jest kilka niedomówień. A mianowicie:

 

A może by tak zaszczepić akwarium syfkiem z filtra od kolegi? Albo po prostu przyniosę od niego trochę wody i będzie OK? (MIT 4)

Pomysł zaszczepienia akwarium osadami z filtra sam w sobie zły nie jest. W dojrzałym filtrze osiedliło się już całe grono przeróżnych bakterii, które pracują pełną parą i z pewnością pomogą nam wystartować z nowym akwarium szybciej i skuteczniej, nawet jeśli na początku trochę przymrą głodem. Jest jednak jedno ale – wraz z dobrymi bakteriami możemy zawlec do nowego akwarium także patogeny. Bakterie, pierwotniaki i inne pasożyty chorobotwórcze także mogą przebywać w akwarium i czekać na sposobność do ataku. Więc metoda ta jest dobra pod warunkiem, że w akwarium dawcy nie występują i nie występowały choroby, które mogłyby zdziesiątkować naszych nowych podopiecznych. Radzę być ostrożnym!

A dojrzewanie przy pomocy wody mija się z celem, ponieważ łączy wadę możliwości przetransferowania patogenów do akwarium, to jeszcze w wodzie bakterii nitryfikacyjnych praktycznie nie ma. Powód? Bakterie nitryfikacyjne to organizmy osiadłe, które żyją na powierzchni wyposażenia akwarium, ale nie przemieszczają się wraz z wodą, więc w niej samej jest ich znikoma ilość, na pewno nie wystarczająca do zaszczepienia akwarium. Dlatego też jest jeszcze ostatnia rzecz, na którą należy zwracać uwagę.

 

Dlaczego Pani/Pan w sklepie mi powiedziała, że nigdy nie wolno płukać gąbki z filtra pod bieżącą wodą tylko wodą z akwarium? (MIT 5)

Bakterie cyklu azotowego to dość delikatne organizmy. Niewiele w ogóle o nich wiadomo, ponieważ przez swój charakter chemolitotroficzny bardzo ciężko jest się nimi opiekować w warunkach laboratoryjnych. Łatwo jest przez to zaburzyć cały cykl w akwarium poprzez stosowanie leków, dezynfekantów i innych preparatów szkodliwych dla bakterii. A że w wodzie kranowej czasami występują takie związki (m. in. chloraminy), to łatwo wybić bakterie doszczętnie i zaburzyć cały cykl przemiany azotu w rozpędzonym akwarium. Dodatkowo płucząc gąbki wodą kranową rzadko kiedy płuczemy ją w wodzie o temperaturze takiej samej jak w akwarium, a szok termiczny jest bardzo źle tolerowany przez bakterie. Ponadto samo ciśnienie wody oraz szok osmotyczny (w pewnym stopniu) powoduje uszkodzenie błony komórkowej bakterii i ich śmierć. No i oczywiście pod mocno odkręconym kranem bakterii wypłukujemy znaczne ilości. Jednak sposób obchodzenia się z mediami filtracyjnymi zależy od tego, jak ta filtracja w akwarium wygląda.

W akwariach niedużych, gdzie filtry wyposażone są tylko we wkłady gąbkowe, rzeczywiście niebezpiecznie jest płukać gąbki pod bieżącą wodą. Zdecydowanie lepiej jest płukać gąbki w wodzie z akwarium i to nie do takiego stopnia, że woda taka jest klarowna, tylko na tyle, żeby pozbyć się dużych fragmentów detrytusu i innych zanieczyszczeń. Dlatego też w takim przypadku zalecam stosowanie gęstych gąbek, które mają większą powierzchnię na osiedlanie się bakterii i lepiej czyszczą wodę, a jednocześnie trudniej jest całkowicie wypłukać bakterie z takiej gąbki.

Inaczej jednak sprawa wygląda w akwariach z solidną filtracją, gdzie prócz gąbek mamy także wkłady typowo dla bakterii, czyli przeróżne wkłady ceramiczne i inne naturalne i sztuczne wysokoporowate media filtracyjne. Wtedy też płukanie gąbek pod bieżącą wodą nie będzie szkodliwe dla cyklu w naszym akwarium, ponieważ powierzchnia czynna specjalnych wkładów biologicznych jest kilkaset razy większa niż gąbek. Płukanie pod bieżącą wodą pozwoli nam na dokładne oczyszczenie ich z zanieczyszczeń i lepsze spełnianie ich roli filtrów mechanicznych. Należy jednak pamiętać o tym, że trzeba je jak najlepiej osuszyć, żeby nie wprowadzić do akwarium wody zanieczyszczonej chlorem i innymi tego typu rzeczami! Natomiast wkłady biologiczne należy co jakiś czas warto przepłukać w wodzie z akwarium, aby pozbyć się z nich nadmiaru osadów. No i nie wolno doprowadzać do ich wysuszenia.

 

Dlaczego mimo potężnego filtra o przepływie miliona litrów na godzinę nadal w moim akwarium mam wysokie stężenie NO3? (MIT 6)

Zdarza się, że w akwarium stężenie amoniaku i azotynów jest na poziomie prawie zerowym, a azotany na teście świecą się krwistą czerwienią przekraczając bezpieczne poziomy kilkukrotnie, pomimo wyposażenia akwarium w bardzo dobry filtr o bardzo wysokim przepływie wody. Dlaczego tak się dzieje? Ponieważ nitryfikacja czyli przemiana NH3 i NO2 to proces tlenowy, a denitryfikacja czyli przemiany NO3 to proces beztlenowy. W filtrach o bardzo wysokich wydajnościach a zatem i przepływach złoża filtracyjne są bogate w tlen, co pomaga w nitryfikacji, ale nie pozwala na denitryfikację, stąd problemy z wysokim poziomem NO3. Jak temu zaradzić? Jest na to kilka sposobów. Można zmniejszyć przepływ wody w filtrze lub część mediów bardzo gęsto upchać, żeby wytworzyć strefy beztlenowe w chociaż części filtra. Można też zadbać o odpowiednią grubość warstwy podłoża (minimum 4-5 cm), w której wytworzą się warunki beztlenowe, i w których będzie mogła zachodzić denitryfikacja. Oczywiście można także używać absorbentów azotanów w postaci dużej masy roślinnej (co zresztą jest najkorzystniejsze, ponieważ wyłapują one w pierwszej kolejności amoniak a dopiero potem azotyny i azotany, są biodegradowalne, odnawialne no i pięknie wyglądają), chemicznych absorbentów (wszelkie żywice, zeolity itp.) oraz po prostu częstsze i większe podmiany wody. Tak więc nie bójmy się stref beztlenowych w akwarium, jeżeli tylko panuje w nim porządek.

 

Gratuluję wszystkim, którzy przeczytali ten artykuł do końca. Liczę na to, że wyjaśnił on dużo nieścisłości związanych z tematem dojrzewania akwarium, i że pozwoli on na zrozumienie zasad działania choć niewielkiego fragmentu ekosystemu akwarium, jakim jest cykl azotowy.

 

No i oczywiście źródła, z których korzystałem:

Burrell, Paul C., Carol M. Phalen, and Timothy A. Hovanec. "Identification of bacteria responsible for ammonia oxidation in freshwater aquaria." Applied and environmental microbiology 67.12 (2001): 5791-5800.

Hovanec, Timothy A., et al. "Nitrospira-like bacteria associated with nitrite oxidation in freshwater aquaria." Applied and environmental microbiology 64.1 (1998): 258-264.

Hovanec, Timothy A., and Edward F. DeLong. "Comparative analysis of nitrifying bacteria associated with freshwater and marine aquaria." Applied and environmental microbiology 62.8 (1996): 2888-2896.

Kemp, W. M., et al. "Ammonium recycling versus denitrification in Chesapeake Bay sediments." Limnology and Oceanography 35.7 (1990): 1545-1563.

Masuda, S., Y. Watanabe, and M. Ishiguro. "Biofilm properties and simultaneous nitrification and denitrification in aerobic rotating biological contactors." Water Science and Technology 23.7-9 (1991): 1355-1363.

Spieck, Eva, et al. "Selective enrichment and molecular characterization of a previously uncultured Nitrospiralike bacterium from activated sludge." Environmental Microbiology 8.3 (2006): 405-415.

Walstad, Diana. Rośliny w akwarium: ekologia roślin wodnych dla akwarystów. Oriol Dominik Tomaszewski, 2007.

 

STRESZCZENIE

Cykl azotowy i dojrzewanie akwarium to procesy skomplikowane, które na dodatek są dość delikatne i aby cieszyć się zdrowym akwarium dobrze by było przeprowadzić je od początku do końca poprawnie i bez pośpiechu. Oto kilka wskazówek:

- woda w akwarium musi być wolna od preparatów szkodzących bakteriom cyklu azotowego (chlor i jego pochodne, metale ciężkie itp.)

- cykl dojrzewania akwarium to długi proces, trwający w zależności od warunków nawet i ponad dwa miesiące, więc należy uzbroić się w cierpliwość

- najlepszym sposobem przeprowadzenia dojrzewania akwarium jest zaszczepienie akwarium bakteriami pochodzącymi z preparatów sprawdzonych producentów i wprowadzenie niewielkiej ilości ryb lub ślimaków do akwarium już po kilku dniach

- należy być bardzo ostrożnym przy dojrzewaniu akwarium przy użyciu bakterii z innych zbiorników

- dojrzewanie akwarium przy użyciu wody z innych akwariów, dodawaniu moczu lub pokarmu dla ryb jest bezsensowne i stratą czasu

- nie powinno się płukać mediów filtracyjnych pod bieżącą wodą, chyba że w akwarium występuje wieloetapowa filtracja. Wtedy filtry mechaniczne można płukać w wodzie kranowej bez uszczerbku dla zdrowia akwarium

- bardzo wydajne filtry to nie wszystko, żeby poradzić sobie z nadmiarem związków azotowych. Należy zadbać o warunki zarówno dla bakterii nitryfikacyjnych jak i denitryfikacyjnych.


Komentarze

Prześlij komentarz